Subiektywny przewodnik po Krecie
Dzień 4
Falasarna: starożytny port i współczesna plaża
Trasa: Kolimbari - Ancient Falasarna - Falasarna - Kolimbari
Ημέρα 4
70kmDzień 4
Ancient Fallasarna
Po ciężkim dniu w Lissos postanowiliśmy zrealizować jakiś mniej forsowny punkt programu naszego pobytu na Krecie. Skorzystaliśmy z tego, że w małej odległości od Kolimbari znajduje się jedna z piękniejszych plaż na Krecie położona obok antycznego miasta portowego w Falasarnie. Było to nasz drugie podejście do Falasarny, gdyż już pierwszego dnia, kiedy wypożyczyliśmy samochód chcieliśmy pojechać na tę plażę obejrzeć zachód słońca. Jednak wtedy niestety daliśmy się wywieźć w pole nawigacji, która dokumentnie zwariowała chcąc poprowadzić nas przez szutrowe górskie dróżki. W pewnym momencie pojawiła się nawet informacja, że do celu odległego o kilkanaście kilometrów będziemy jechać kilka godzin. Teraz postanowiliśmy zdać się jednak na naszą starą, wysłużoną mapę Krety wydawnictwa freytag&berndt, która nigdy nas nie zawiodła.
Ancient Falasarna
Falasarna znajduje się na zachodnim brzegu wyspy, tuż poniżej półwyspu Gramvousa. Dojazd do niej jest stosunkowo prosty. Jadąc od strony Chanii wystarczy kierować się Nową Drogą Narodową w kierunku Kissamos, aby kilka kilometrów za tym miastem zjechać w prawo na skrzyżowaniu w Platanos. Następnie najlepiej podążać za kierunkowskazami drogą opadającą aż do poziomu morza. Ten zjazd jest niezłym testem dla hamulców w samochodach ciężarowych, których ruch jest tu stosunkowo intensywny, gdyż rejon Falasarny jest obecnie miejscem rozległych upraw pomidorów i ogórków. Ich zbiory są transportowane TIR'ami. Aby dotrzeć do ruin Falasarny trzeba dojechać do końca asfaltowej drogi, a następnie jechać drogą szutrową wśród pól uprawnych. Samochód można pozostawić na niewielkim parkingu przed wejściem. Wstęp na teren wykopalisk jest bezpłatny.
W starożytności do IV lub VI wieku Falasarna pełniła funkcję gniazda piratów oraz portowego miasta. Jednak na skutek ruchów tektonicznych, których wynikiem było podniesienie się brzegu o przeszło 7 metrów, teren portu wysechł i przestał pełnić swoją funkcję, co w konsekwencji doprowadziło upadku miasta i opuszczenia go przez mieszkańców. Obecne pozostałości ruin dają niewielkie szanse na wyobrażenie sobie wyglądu Falasarny. Z charakterystycznych elementów krajobrazu portowego warto zwrócić uwagę na odłonięty basen portowy oraz wieżę wartowniczą. Na terenie wykopalisk nadal prowadzone są prace archeologiczne, wiec ich wygląd może ulec zmianie.
Plaże w Falasarnie
Po zwiedzeniu wykopalisk postanowiliśmy wypocząć na jednej z wielu okolicznych plaż, z których słynie rejon Falasarny. Co kilkaset metrów od głównej drogi odchodzą boczne odnogi, którymi można dojechać bezpośrednio na parkingi przy plażach.
Plaże Falasarny są nadspodziewanie szerokie jak na Kretę, na której dominują krótkie, wąskie plaże najczęściej żwirowe lub kamieniste, a na południowym wybrzeżu po prostu szare. Ta na której zdecydowaliśmy się wypoczywać miała około 100 metrów szerokości i pokryta była gruboziarnistym żółtym piaskiem. Parking z jakiego skorzystaliśmy był bezpłatny, natomiast tradycyjnie płatne były leżaki. Ich cena zależała od właściciela oraz stanu leżaków i wahała się pomiędzy 6-7,5€. W pobliżu parkingu znajdowały się też prysznice, toalety oraz kilka knajpek. Po zaparkowaniu samochodu i otwarciu drzwi pierwsze na co zwróciliśmy uwagę to niesamowity zapach ziół, jakim przesiąknięte było powietrze.
Zejście do morza na tej plaży jest bardzo strome, więc dla osób słabiej pływających może być to problem. Dodatkowo w dniu, w którym byliśmy utrzymywała się stosunkowo wysoka fala, która nie ułatwiała pływania. W takich warunkach warto zachować szczególną ostrożność przy podpływaniu do skał wulkanicznych znajdujących się na skraju plaży. Jedna większa fala potrafi rzucić pływaka na te skały. O tym jak bardzo ostre są te skałki przekonał się autor tej strony na własnej skórze. Naszym zdaniem plaże w Falasarnie są jednymi z najładniejszych plaż na wyspie i jeśli bylibyście w sensownej odległości od tego miejsca to polecamy Wam przyjazd w te rejony.
Wiatr od Rodopou
Tego dnia wieczorem wiatr zmienił swój kierunek i przestał wiać Sirocco - gorący wiatr znad Afryki, który dawał się nam ostro we znaki przez ostatnie dni. Od naszego powrotu do hotelu przy każdym wyjściu z pokoju musieliśmy walczyć z drzwiami, które silny wiatr wpychał do środka. Wiatr ten przywiał sporą ilość chmur jak na tę porę roku, co postanowiliśmy uwiecznić na zdjęciach i filmie dostępnym poniżej.