Subiektywny przewodnik po Krecie
Dzień 9
O Grocie bez niedźwiedzia i piratach z Katholikou
Trasa: Kolimbari - Chania - Ag. Triada - Moni Gouvernetou - Stavros - Kolimbari
Ημέρα 9
160kmDzień 9
Grota Niedźwiedzia, Katholikou, Stavros
Każdy człowiek ma jakiegoś fioła, ale zdaje się, że największym jest mniemanie, że się go nie ma wcale.
Grek Zorba - Nikos Kazantzakis
Półwysep Akrotiri
Tylko wąski pas lądu sprawia, że Akrotiri nie jest wyspą. Nie jest on jeszcze tak popularny wśród turystów, a lokalizacja wojskowej bazy morskiej NATO oraz współdzielenie cywilnego lotniska przez greckie siły powietrzne powoduje, że przebywanie na części tego półwyspu jest wręcz zabronione. Wszystko to sprawia, że Akrotiri jest wciąż jeszcze miejscami dzikie. Na jego północnym krańcu położone są trzy klasztory, z których słynie ten półwysep: Agia Triada, Gouvernetou oraz Katholikou. Kolejnym słynnym miejscem, jakie można tu odnaleźć to wioska Stavros będąca najbardziej wysuniętą na północ miejscowością Krety, jednak nie położenie stanowi o jej świetności, lecz to że w 1964 roku kręcono tu część scen do filmu "Grek Zorba".
Moni Gouvernetou drugie podejście
W 2008 roku dotarliśmy na Akrotiri z zamiarem zobaczenia słynych trzech klasztorów. Niestety nasze plany wypełniliśmy tylko częściowo, gdyż udało nam się zwiedzić jedynie pierwszy klasztor Agia Triada. Z drugiego klasztoru Guvernetou zostaliśmy wyproszeni przez mnichów za brak długich spodni. Natomiast na trzeci klasztor nie starczyło nam czasu. Nie lubimy niedokończonych wycieczek, więc w tym roku, jako że byliśmy blisko Chanii klasztory te znalazły sie na naszej liście miejsc, które chcieliśmy obowiązkowo zobaczyć. Jadąc na Akrotiri z zamiarem zwiedzenia Gouvernetou przezornie ubraliśmy sie w długie spodnie. Tym razem droga łącząca Agia Triada z tym klasztorem już nie zrobiła na nas aż takiego wielkiego wrażenia jak w 2008 roku. Chyba po prostu przyzwyczailiśmy się do specyfiki górskich dróg na Krecie. W stosunku do dróg, po jakich już jeździliśmy ta wydała się nam już w miarę "normalna".
Niestety, ale dla nas nad Gouvernteou ciąży jakieś fatum, gdyż mimo naszych szczerych chęci znów nie udało nam się zwiedzić tego klasztoru. Pod jego bramę dotarliśmy dokładnie kilkanście minut po godzinie 12, a na nasze nieszczęście w południe rozpoczyna sie 5-godzinna przerwa, kiedy klasztor ten jest zamykany dla zwiedzających. Czyli drugie podejście i ze zwiedzania znowu wyszła kompletna klapa. Mamy przynajmniej powód, aby przyjechać tu po raz trzeci.
Jeśli ktoś z Was wybiera się do Moni Gouvernetou niech weźmie pod uwagę, że do zwiedzania go potrzebny jest stosowny strój, za który nie są uznawane krótkie spódnice, szorty a nawet t-shirty bez rękawów. Co więcej zakazy te są w pełni przestrzegane przez mnichów. Wybierając się tu warto znać godziny otwarcia klasztoru dla turystów. W poniedziałki, wtorki i czwartki klasztor można zwiedzać w godzinach 9.00-12.00 i 17.00-19.00, w soboty w godzinach 9.00-12.00 i 17.00-20.00, oraz w niedziele od 5.00 do 12.00 i 17.00-20.00. W środy i piątki klasztor jest całkowicie zamknięty. Dodatkowo trzeba też uwzględnić zakaz palenia, fotografowania i kręcenia filmów na terenie całego klasztoru.
Jaskinia Niedźwiedzia
Zaledwie 10-minutowy spacer dzieli Moni Gouvernetou od Jaskini Niedźwiedziej, która w czasach neolitu i epoki minojskiej była grotą kultową. Służyła ona również wyznawcom bogini Artemis, dla której niedźwiedź był zwierzęciem świętym. Nazwa groty wywodzi się od znajdującego się w jej centrum dużego stalagmitu przypominającego swym wyglądem niedźwiedzia. Oczywiście grota dochowała się również katolickiej legendy, która miała przyćmić mroczne pogańskie mity. Wedle tego podania okoliczni mieszkańcy i mnisi dziwili się, że woda ze zbiornika znajdującego sie na środku jaskini znika nader często. Postanowili wyjaśnić tę zagadkę i obserwowali grotę. Po jakimś czasie do jaskini wszedł ogromny niedźwiedź i zaczął wypijać wodę z cysterny. Jeden z mnichów widząc to modlił się do Maryi o pomoc, a gdy skończył modlitwę niedźwiedź pochylony nad zbiornikiem skamieniał i pozostał w takiej pozycji do dnia dzisiejszego.
Zarówno ścieżka prowadząca do Groty Niedźwiedziej, jak i do klasztoru Katholiko oddalonego od jaskini o kolejne 20 minut marszu, jest wyłożona kamieniami, więc droga ta jest stosunkowo wygodna. Jednak japonki, klapki lub damskie sandałki na obcasie nie są zbyt trafnym wyborem obuwia na tę wycieczkę. Czapka i solidny zapas wody są to niezbędne rzeczy jakie powinny być zabrane. Słońce praży tu niemiłosiernie a wysokie ściany doliny sprawiają że do tego miejsca nie docieraja podmuchy wiatru, więc powietrze często zastyga w zupełnym bezruchu. Może wydawać, że ten półgodzinny spacer nie jest zbyt wyczerpujący, jednak panujące tu temperatury wprost wysysają energię. Półtora litra wody przeznaczone dla dwóch osób to niezbędne minimum. Dodatkowo trzeba pamiętać o tym, że droga powrotna będzie prowadziła pod górę.
Klasztor Katholiko
Ostatnia część krętego i opadającego w dół szlaku wiedzie wąską półką skalną, na której tylko niewielki murek odgradza turystów od przepaści. Tuż przed wąską bramą, która byłą głównym wejściem na teren klasztoru, znajduje się grota Jana z Gouverneto. W jej wnętrzu widoczne są pozostałości murowanego pieca i cysterny, a przy wejściu wszyscy odwiedzający są witani symboliczną kapliczką. Klasztor Katholiko zaliczany jest do najstarszych klasztorów na Krecie. Historia Katholiko sięga XI wieku, jednak pozostałości zabudowań widocznych dzisiaj pochodzą z XV i XVI wieku. W XVI wieku mnisi zmęczeni częstymi atakami piratów arabskich opuścili ten klasztor, by przenieść się do położonego wyżej Gouverneto. Szczególne wrażenie robi kościół, którego portal w stylu renesansowym skrywa skalną jaskinię. Imponująco wygląda również szeroki na 10 metrów most wysoko zawieszony nad wąwozem. W jego filarach znajdowały się pomieszczenia magazynowe oraz cysterna.
Miejsce to jest przepełnione spokojem, dociera tu bardzo niewielu turystów, co jeszcze bardziej uwypukla pustkę i zapomnienie tego miejsca. Ożywa ono jedynie w dniach 6-7 października, gdy odprawiane są tu nabożeństwa ku czci świętego Jana Pustelnika. Na terenie klasztoru można zajrzeć praktycznie wszędzie. W kościele na stojaku leży otwarta biblia, a przy wejściu znajduje się niczym nie zabezpieczona skrzynka na datki. Trzy klasztory Akrotiri: Agia Triada, która jest z nich najpiękniejsza, Moni Gouverneto, najmniej otwarte na turystów i Moni Katholiko, klasztor do którego nie da się dojechać samochodem to miejsca dla których warto przyjechać na ten kawałek Krety zupełnie pomijany przez wiele przewodników lub opisywany w bardzo lakoniczny sposób.
Mama's Place
Resztę dnia postanowiliśmy przeznaczyć na plażowe lenistwo w wiosce, która nadaje się do tego celu idealnie. Stavros jest znane przede wszystkim jako miejsce, gdzie kręcono część scen do filmu "Grek Zorba", w tym jedną z najbardziej charakterystycznych, w której Anthony Quinn tańczy na plaży taniec sirtaki. Obecnie natomias Stavros jest uznawane za dobre miejsce wypoczynkowe. Nie ma tu ogromu turystów, a spora piaszczysta plaża wokół pięknej zatoki jest doceniana przez wielu Greków. To dobre miejsce dla osób szukających świętego spokoju na wakacjach. Długie, płytkie i piaszczyste zejście do wody docenią również rodziny z młodszymi dziećmi, gdyż tak dobre warunki na plaży są rzadkością na Krecie.
Plaża jest przyjazna dla turystów, ma dobrze rozwiniętą infrastrukturę: są tu toalety, w kilku miejscach przebieralnie i prysznice, a wypożyczenie pary (nowych) leżaków ze stolikiem jest jedno z tańszych na Krecie i kosztuje 5€. Wzdłuż głównej drogi sąsiadującej z plażą znajduje się kilka tradycyjnych greckich tawern z bardzo przystępnymi cenami. Większość z tych tawern choć w najmniejszym stopniu stara się nawiązać do filmowego Greka Zorby, ale jest tylko jedna kanjpka, w której podobno stołował sie Antony Quinn. Jest to tawerna Mama's Place, gdzie wywieszone są liczne zdjęcia, które zrobiono w czasch gdy kręcono tu "Greka Zorbę".